encrypted-tbn3.gstatic.com |
Dobrze znowu móc pisać o GP.
Bardzo dobrze. Testy testami, kwalifikacje kwalifikacjami, ale pierwszy w tym
sezonie wyścig to jest to! Baba w bolidzie znów jest w swoim żywiole.
Troszkę nam się pozmieniało. No… nawet więcej niż troszkę. Mamy sporo debiutantów.
Baba w bolidzie szczególnie ciekawa była jednego z nich. Valtteri Bottas – Fin
jeżdżący dla Wiliamsa zdawał się być wyjątkowym talentem. Przynajmniej tak
twierdził Andrzej Borowczyk. Cóż, co tam u Bottasa w Australii? Fin zajął 14
miejsce i raczej nie wykazał się żadnym wielkim manewrem. Cóż – trzeba
przyznać, że realizator nie pokazywał nam go dosyć często i Valtteri osiągnął
lepszy rezultat niż jego kolega z zespołu. Pastor Maldonado na 25 okrążeniu
popełnił błąd i wylądował na żwirowanym poboczu. Pecha miał też Nico Rosberg. Jego
z kolei dwa okrążenia później dopadła awaria elektroniki. Do niezbyt udanych wyścigów
ten w Australii może zaliczyć także Nico Hulkenberg. Młody zawodnik Saubera w
ogóle nie wystartował.
Jeżeli już jesteśmy przy paśmie porażek… Kto czasami
zagląda na Babę w Bolidzie ten wie, że Mark Webber (najstarszy kierowca w
stawce – tak, wiemy panie Borowczyk, nie musi pan tego powtarzać 15 razy w ciągu
jednego okrążenia) jest ulubieńcem Baby. W związku z tym to, jak dał się ograć
na starcie wcale jej nie cieszy. Powiecie może „no cóż Webber nie umie startować”.
Możliwe, jednak mógłby… się postarać – jechał przecież w swoim domowym wyścigu.
Jednak jak pokazuje nam historia Webbo nic sobie z domowego wyścigu nie robi –
najwyższą lokatą, jaką udało mu się osiągnąć było 4 miejsce. Dziś było gorzej.
Australijczyk dojechał do mecie na 6 pozycji. Jednak z tego co podano fatalna jazda Webbo była przyczyną awarii systemu KERS i telemetrii. Ufff ;) Za to jego kolega z zespołu –
kierowca za sterami Głodnej Heidi (ekhym – Sebastian, jak mamy to rozumieć?) był
3.
Na konferencji prasowej poradził sobie jednak dużo gorzej niż na torze. Wszyscy
(nawet Kimi Raikkonen – zwycięzca dzisiejszego wyścigu) byli w miarę uśmiechnięci.
A Sebastian co? Narzekał, że nie zauważył, kiedy wyprzedził go Raikkonen. Cóż,
panie Vettel, na drugi raz proszę zerkać w lusterka ;) Marudzenie Niemca nieco osłodził
Babie Fernando Alonso, który swoim zwyczajem podziękował fanom za wsparcie i stwierdził,
że było mu smutno patrzeć jak czekają w deszczu na kwalifikacje. W dodatku, żeby
Baba wydała z siebie jeszcze głosniejsze „AWWWW” Fernando po skończonym wyścigu
tak uroczo pomachał do kamery ;) W ogóle ekipa Ferrari przysporzyła dzisiaj Babie
wiele radości. Felipe Massa jechał jak natchniony i Baba szczerze żałuje, że w
konsekwencji dojechał 4. Knykcie Babę bolą od ściskania ich w intencji
zwycięstwa Brazylijczyka. Oby tak dalej!
Zatrzymajmy się na chwilę
przy transmisji w wiadomej stacji. Były z tym problemy, nie do końca
było pewne, czy Polsat nadal będzie pokazywał zmagania kierowców na głównym
kanale. Całe szczęście wszystko skończyło się dobrze. Ale do rzeczy. Co nadaje
transmisji w Polsacie smaczek? Otóż odpowiedź jest prosta – duet Andrzej Borowczyk
i Maurycy Kochański. A dzisiaj co? Mieliśmy duet… ekhym… Andrzej Borowczyk i
równie wygadany Grzegorz Jędrzejowski.BTW - wiecie, że nowy komentator Polsatu ma Twittera i Instagrama? Baba nie ma nic przeciwko panu Grzegorzowi,
ale na wstępie z Massy i Alonso zrobił jedno, w dodatku cały wyścig czuło się
(a przynajmniej Baba czuła), że Grzegorz i Andrzej walczą o to, który będzie
miał więcej czasu antenowego. Wyniknęło z tego dużo zabawnych sytuacji. Wiemy
przecież, że pan Borowczyk zawsze dużo mówi, nie zawsze z sensem i tempem
sytuacji, ale mu to wybaczamy, bo jest Andrzejem Borowczykiem. Maurycy troszkę Andrzeja
temperował i uzupełniał. Nie mówił tak dużo o ploteczkach z padoku, które chociaż
bardzo ciekawe (no nie czarujmy się, Baby drodzy Czytelnicy, blog na tym głównie
jest oparty ;) to nie bardzo nadają się do przytaczania przez 90% czasu wyścigu.
poza tym Baba tęskni za słynnym już „Jak myślisz Maurycy”. I Maurycy myślał. Jak
nie zawsze, to chociaż często. Nie to,
żeby pan Grzegorz nie myślał, co to, to nie. Baba daje mu szansę. Cóż,
przynajmniej było zabawnie. Na dowód Baba wynotowała sobie kilka powiedzonek komentatorów:
- Co widzisz? Czerwoną płachtę czy Sutila? (o manewrze wyprzedzania Hamiltona na Sutilu. Skąd takie powiedzonko? A no poczytajcie sobie...
- Młody i rzutki Christian Toto Wolf
- Dżuls Bianki (Babie to się od razu skojarzyło z Bernardem i Bianką w krainie Kangurów ;)
- Maruszia
- Roman Grosżan
- Oh Andrzej, ładnie to powiedziałeś o tym numerze telefonu (Grzegorz do Andrzeja po „żarciku” Andrzeja o sumie na czekach)
- Wyścigowa młodzież
- Exteban Guttierez
Zabawnymi powiedzonkami nie
popisywali się dzisiaj tylko nasi komentatorzy. Kimi Raikkonen po przekroczeniu
lini mety „Jeah… tak dzięki wszystkim. Mówiłem wam, że samochód jest świetny” –
cały Kimi ;)
Za to Felipe Massa, który
zdaniem Andrzeja i Grzegorza powinien się udać po poradę do Raikkonena, który
wie co ma robić,
prowadząc w wyścigu spytał „I co ja mam teraz robić?!” Cóż dobrze,
że nie usłyszał „Felipe Baby Stay cool” ;)
Tadam, jak zawsze tabela J
Kwalifikacje:
1
|
Sebastian
Vettel
|
Red Bull
Racing-Renault
|
2
|
Mark Webber
|
Red Bull
Racing-Renault
|
3
|
Lewis
Hamilton
|
Mercedes
|
4
|
Felipe Massa
|
Ferrari
|
Wyścig:
1
|
Kimi
Räikkönen
|
Lotus-Renault
|
25
|
2
|
Fernando
Alonso
|
Ferrari
|
18
|
3
|
Sebastian
Vettel
|
Red Bull
Racing-Renault
|
15
|
4
|
Felipe Massa
|
Ferrari
|
12
|
5
|
Lewis
Hamilton
|
Mercedes
|
10
|
6
|
Mark Webber
|
Red Bull
Racing-Renault
|
8
|
7
|
Adrian Sutil
|
Force
India-Mercedes
|
6
|
8
|
Paul di
Resta
|
Force
India-Mercedes
|
4
|
9
|
Jenson
Button
|
McLaren-Mercedes
|
2
|
10
|
Romain
Grosjean
|
Lotus-Renault
|
1
|
Klasyfikacja teamów:
1
|
Ferrari
|
30
|
2
|
Lotus-Renault
|
26
|
3
|
Red Bull
Racing-Renault
|
23
|
4
|
Mercedes
|
10
|
5
|
Force
India-Mercedes
|
10
|
6
|
McLaren-Mercedes
|
2
|
7
|
STR-Ferrari
|
0
|
8
|
Sauber-Ferrari
|
0
|
9
|
Williams-Renault
|
0
|
10
|
Marussia-Cosworth
|
0
|
11
|
Caterham-Renault
|
0
|
Nie wiem czy przyzwyczaję się do Pana Grzegorza. A szczególnie do jego głośnych okrzyków (nawet przy zjeździe bolidu na pitstop) :)
OdpowiedzUsuńCukierku, miło mi, że czytałas notkę :) Co do pana Grzegorza to mam tak samo jak Ty. Według mnie to strasznie się wszystkim emocjonuje. Wolałabym znowu widzieć Maurycego Kochańskiego obok Andrzeja.
UsuńCzytam wszystkie Twoje notki, bardzo odpowiada mi Twój styl pisania (taki 'mój' - kobiecy). Pozdrawiam cieplutko ;)
OdpowiedzUsuń