Witaj
sezonie 2014 - Baba w Bolidzie tęskniła! Spotykanie się z F1 po tych kilku
miesiącach przerwy jest jak wyrwanie z zimowego odrętwienia. Wiosna przyszła
wcześniej, niż 21 marca, a wraz z nią nowe silniki, wywrotowy układ miejsc w
kwalifikacjach i przynajmniej dwie niespodzianki. Baba w Bolidzie jest naprawdę
zadowolona, mimo że wstawanie przed 7 rano raczej jej nie służy.
Porozmawiajmy
jednak o szczegółach. W Australii z pierwszego pola wystartuje faworyt do
tegorocznego tytułu, czyli Lewis Hamilton. Swoją (i przy okazji bolidu)
doskonałą dyspozycję potwierdził równie doskonałymi czasami. Q1: 1:31.699, Q2:
1:42.890, Q3: 1:44.231. Zespołowy rywal Lewisa - Nico Rosberg uplasował się na
trzeciej pozycji. Fakt, że stajnia jest świetnie przygotowana do tego sezony,
co potwierdziły zarówno testy, jak i dzisiejsze kwalifikacje może rodzic między
kierowcami pewne konflikty. W zeszłym roku podczas weekendu w Malezji Nico
Rosberg gorzko się o tym przekonał. Chodzi oczywiście o team orders. Toto Wolff
nie ukrywa, że kierowcy zostali poinformowani o ewentualnych poleceniach
zespołowych. -Tak, mieliśmy już taką rozmowę. Uważam, że była
ona konieczna. Nasi kierowcy znają się od bardzo długiego czasu, byli już
zespołowymi partnerami w kartingu. W Malezji w ubiegłym roku mieliśmy
niespodziankę i nie chcemy powtórki tego scenariusza. Dyskusja przebiegała w
dobrej atmosferze. Nasi kierowcy są nie tylko utalentowani i szybcy, ale także
bardzo inteligentni. Są wobec siebie bardzo uczciwi. Przedyskutowaliśmy kilka
scenariuszy i uważam, że jesteśmy w dobrym miejscu- Baba
ma nadzieję, że Toto się nie myli, zwłaszcza, kiedy przypomni sobie grobową
atmosferę na podium w Malezji...
Lewis jest zadowolony, chociaż przyznaje, że
kwalifikacje były wyjątkowo trudne - Było
ciężko. Bolidy mają mnóstwo mocy, koła rolują...To były najtrudniejsze mokre kwalifikacje,
w jakich przyszło mi kiedykolwiek rywalizować. Weekend jak dotąd wypadł bardzo
interesująco, ale dziś ze względu na warunki zrobiło się ciężej. Jestem jednak
bardzo zadowolony z pracy, jaką wykonał team. Nowe bolidy na mokrej nawierzchni
znacznie ciężej się prowadzi. Zarówno ja jak i Nico dobrze się spisaliśmy no i
dobrze jest wiedzieć tu z nami Daniela, który wykonał doskonałą pracę na
intermediatach.
O tak Lewis, Baba przyznaje ci rację. Drugie miejsce
Australijczyka to naprawdę dobra wiadomość. Zwłaszcza, jeżeli przypomnimy
sobie, jak bardzo fani byli niezadowoleni z wyboru Daniela na partnera zespołowego
Vettela. Baba przyznaje, że była pierwsza w kolejce do wymyślania kilkunastu
lepszych kandydatów na to stanowisko. Wie też, że jedna jaskółka wiosny nie
czyni (zwłaszcza przy problemach aktualnego mistrza z bolidem - potwierdzono,
że był problem z mocą silnika spowodowany kłopotami z oprogramowaniem),
ale fakt, że Niemiec odpadł w Q2, a różnica między nim, a jego kolegą z zespołu
wynosiła aż dwie sekundy każe cieszyć się z postawy Ricciardo.
On sam też był
po kwalifikacjach bardzo zadowolony -Ekscytująca sprawa! Zmienna pogoda
była znakomitym dodatkiem do przedstawienia. Cała sesja poszła dobrze, po raz
pierwszy jechaliśmy na limicie i to w deszczu! Słyszałem w radiu tylko
„Pierwsze miejsce, drugie miejsce, trzecie miejsce” i wiedziałem, że naprawdę
walczę o pole position. To wspaniałe, że jestem na takiej pozycji przy swoim
pierwszym występie z zespołem. Słyszałem, że Sebastian był dwie sekundy
wolniejszy ode mnie, więc będziemy musieli się dowiedzieć, co się wydarzyło po
jego stronie garażu. Ja sam jestem zadowolony z wyniku, bo wygląda to dużo
lepiej, niż kilka tygodni temu.
Red Bull Racing |
Powody do zadowolenia ma też Kevin Magnussen. Debiutant w
barwach McLarena dziś także okazał się lepszy od starego wyjadacza. Duńczyk
jutro wystartuje z czwartego pola, a Jenson Button z jedenastego. Jeżeli pomyśleć,
gdzie był McLaren w zeszłym sezonie to taki wynik debiutanta cieszy jeszcze
bardziej. Baba już od dwóch sezonów marzy o debiutancie, który zawojuje świat
F1 z taką brawurą, jak swego czasu zrobił to Lewis Hamilton.
McLaren |
Chcąc nie chcąc trzeba nieco czasu poświęcić starym
wyjadaczom, a zwłaszcza jednemu. Baba na jutrzejszy występ Czarnych Koni czeka
z niecierpliwością z kilku powodów. Po pierwsze Kimi Raikkonen. No cóż, może
nie należy do ulubieńców Baby, ale zdecydowanie jest jednym z najbardziej
utalentowanych kierowców i jego występy w Ferrari powinny przynieść kibicom
wiele emocji. Poza tym sama współpraca na linii Rai-Alo powinna być
interesująca. Jak więc panowie w czerwonych kubraczkach ustawili się do
jutrzejszej rywalizacji? No cóż. Alonso swoim zwyczajem - całkiem w porządku,
chociaż piąte miejsce to nie jest szczyt marzeń. Chociaż o takim szczycie Fin
mógłby pomarzyć - przynajmniej w przypadku Australii.
WTF1 - The Alternative F1 Blog |
Kimi w krótkich, żołnierskich słowach opowiada nam, co się dziś na
torze w Melbourne stało. To wszystko wyjaśnia prawda? Gdyby jednak komuś było
mało, to może dzwon Raikkonena zobaczyć jeszcze raz.
Oj, będzie się jutro działo. Formuło 1, nawet nie wiesz jak
dobrze, że wróciłaś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz