/www.v10.pl |
Do nastepnego GP jeszcze miesiąc. Baba już się zastanawia, co będzie porabiała - oprócz, to jasne, pisania dla Was notek ;) Wsiadanie na karuzelę transferową razem z Alonso w Red Bullu (serio?!) i Kimim znowu w Ferrari (serio razy 2!?) jest obowiązkowe, ale kilka lżejszych tematów także na blogu się pojawi. A teraz do senda. Czy wiecie, że gdyby nie "dobre serduszko" panów z FIA przyszłoroczne GP w Soczi mogłoby nie dojsć do skutku?
Zapytacie dlaczego. Otóż problem jest... no chyba nie jest poważny. Po prostu władze toru nie złożyły w terminie wniosku o realizację zawodów. No cóż, Baba rozumie, że można się zagapić... ale żeby aż tak? Termin składania wniosków minął 31. lipca.
Co na to FIA? Fanów rosyjskiego toru Baba uspokaja. Znaleziono kruczek, który umożliwi złożenie aplikacji. Ten kruczek to argument o "sile wyższej", która miałaby uniemożliwić aplokowanie. Wiceprezydent Rosyjskiej Federacji Samochodowej - Igor Jermilin sam przyznał, że tutaj o żadnej "sile wyższej" nie mogło być mowy, ale Baba sądzi, że F1 przymknie na to oko.
Bardzo dobrze - zawodu Formuły 1 w Rosji to wręcz idealne połączenie, a tor wygląda obiecująco - 5.854 kilometry, 18 zakrętów i maksymalna prędkosć do 320 kilometrów na godzinę. A poza tym, skoro Vettel odwiedził już Soczi bolidem, to nie ma bata, żeby jego paluch tam nie zaistniał. Tak to już z Sebastianem jest ;)
www.redbull.pl |
www.redbull.pl |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz