piątek, 3 sierpnia 2012

Transfery do Ferrari- prawie jak telenowela.

W internecie roi się od sformułowań "Felipe Massa na gorącym krześle", "Massa na wylocie", "Ferrari nie chce już Massy". Prawdą jest, że ciągle niczego konkretnego nie wiadomo o przedłużeniu kontraktu z Brazylijczykiem, ale szaleństwo, jakie dopadło media na tym punkcie jest już pomału nie do zniesienia. Jednym słowem, telenowela pod tytułem: "Co z Bejbim?" trwa w najlepsze. 

Co na to sami zainteresowani? Stefano Domenicali (dla niewtajemniczonych: szef teamu Ferrari) stwierdził, że na razie nie planują podejmować żadnych decyzji i czekają na właściwy moment.  Baby zaś wydaje się być pewnym swego i cały czas stara się wypaść jak najlepiej.  Baba odnosi wrażenie, że według wielu stacji i gazet skóra na niedźwiedziu ( w tym wypadku na czarnym koniu) już została podzielona.  BBC wytworne, formułowe futerko uszyło dla Roberta Kubicy. Według brytyjskiej stacji to właśnie nasz Bobby ma duże szanse, aby w przyszłym sezonie zasiąść w czerwonym bolidzie. Wiele mówi się także o młodym kierowcy stajni Sauber- Sergio Perezie. 


s1.aecdn.com
Byłoby to logiczne, biorąc pod uwagę fakt, że Sergio jest członkiem akademii Ferrari już od jakiegoś czasu. Nastroje łagodzi jednak Luca di  Montezemolo (prezydent Ferrari) -Perez jest dobrym kierowcą, ale aby jeździć w Ferrari potrzeba więcej doświadczenia. Myślę, że on jest najlepszy spośród młodych kierowców, jednak przed umieszczeniem młodego kierowcy w Ferrari, konieczne są większe doświadczenie i dobre wyniki. 


Kolejnym kandydatem jest nie kto inny jak Iceman! Babie wydaje się to więcej niż dziwne. Pamiętacie w jakiej stajni jeździł Kimi, zanim ta stajnia... No cóż w 2009- wylała go na rzecz pewnego pana zwanego Fernando?  No właśnie. Jeżeli dodać do tego niezbyt przyjazne stosunki Fina z Lucą di Montezemolo Baba nie sądzi, żeby ten obrazek miał się jeszcze powtórzyć. 




betssoncdn.s3.amazonaws.com
Tymczasem według mediów w kolejce do bolidu Ferrari czekają jeszcze:  Romain Grosjean,


s1.blomedia.pl


Nico Hulkenberg, 


images.planetf1.com


oraz Paul di Resta


www.topnews.in

W tych trzech przypadkach wszelkie wątpliwości rozwiał pan di Montezemolo. Wszyscy wyżej wymienieni kierowcy są po prostu za młodzi i brak im doświadczenia. Co nie oznacza oczywiście, ze w przyszłości nie poradziliby sobie jako partnerzy zespołowi Alonso. Baba wierzy zwłaszcza w wielki talent Romaina, ale to już inna bajka ;).

Skoro większość kandydatur została w logicznym rozumowaniu odrzucona ze względu na brak doświadczenia pomyślmy odrobinkę nad propozycjami dla starszych kierowców. Newsem numer jeden do rozważenia są dywagacje pana Andrzeja nad tym, czy aby drugim kierowcą Ferrari nie zostanie... Mark Webber. Skąd Andrzjej Borowczyk wziął takie rewelacje? Na wiosnę informacja o planowanym przejsciu Marka do temu z Maranello  obiegła hiszpańskie media. Dyskusję rozpoczął Raymond Blancafort z El Mundo Deportivo. Webber jednak szybko zdementował tą plotkę. -Ostatnio to Sergio był łączony z Ferrari, a teraz ja. Ja jestem skupiony w 100 procentach na tym sezonie i chcę wykonać najlepszą pracę dla siebie i Red Bulla. Przed nami jeszcze prawie cały sezon, więc nie ma co myśleć o przyszłości.
Dla Baby nie byłaby to wielka tragedia. Prowadzenie bolidu Ferrari to niejako wyróżnienie dla kierowcy. W dodatku takich obrazków:


www.carlovers.com.au
mogłoby być więcej. Z drugiej strony... czy Mark poradziłby sobie z ewidentą rolą "kierowcy numer dwa"? Przypomnijmy, że już w Red bullu słabo mu to idzie. Ktos mu się dziwi? Historia z przednim skrzydłem na Silverstone naprawdę nie była przyjemna...



Nie ma co gdybać. Nie dosyć, że Mark definitywnie zdementował plotki o swoim transferze to jeszcze podpisał kontrakt ze swoim dotychczasowym zespołem. 

Wsrod starych wyjadaczy wymienianych jako ewentualni team mate Alo znalazł się także Jenson Button. Buttona typowała z kolei brazylijska agencja pracowa Agencia Estado. Co Jens na te rewelacje? Owszem, przyznał, że rozmowy z Ferrari były prowadzone, a on  z radoscią słuchał oferty teamu z Maranello. Co mu przeszkodziło w przejsciu? nie zgadniecie, chociaż wbrew pozorom nie jest to takie trudne...

i.dailymail.co.uk

i.dailymail.co.uk
-Jeżeli Lewisa nie byłoby w F1, to byłbym bardzo podekscytowany perspektywą pracy z Fernando, jako kolegą z zespołu(...)- powiedział Button dziennikarzowi Daily Mail. Cóż... nie ma to jak piekny bromance ;)

Co w takim razie z fotelem w drugim bolidzie Ferrari? Kto go zajmie? Czy będzie to Robert, a może ktos, kogo zupełnie nie spodziewamy się tam ujrzeć? Jedno jest pewne. Ten fotel nie jest pusty. Teraz zasiada w nim Massa, a Baba życzy mu jak najlepiej. Niech pokaże na co go stać :) 
static2.flaker.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz