![]() |
vinilo.fm |
Były
kierowca testowy Marussi - Maria De Villota nie żyje. Maria
została znaleziona w pokoju hotelu w Sewilli. Telewizja ABC
podaje, że śmierć nastąpiła prawdopodobnie z przyczyn
naturalnych. Hiszpanka miała 33 lata. W oficjalnym oswiadczeniu
rodziny De Villota czytamy -Dear
friends: Maria has left us. She had to go to heaven like all angels.
We are thankful to God for the extra year and a half that he left her
with us / Drodzy przyjaciele: Maria nas zostawiła. Musiała pójść
do nieba jak wszystkie anioły. Jesteśmy wdzięczni Bogu za to
półtora roku ekstra, kiedy pozwolił Jej być z nami.
Głos
na ten temat zabrał również świat F1. Susie Wolff nie mogła
powstrzymać łez podczas wystąpienia dla telewizji Sky, Fernando
Alonso - rodak zmarłej skomentował Jej odejście: Jak
tylko zdjąłem kask, Luis Garcia powiedział mi o tym zdarzeniu. I
dodał -Mogę tylko się modlić za nią i za jej rodzinę.
Na
Twitterze kierowcy pojawił się wpis: dziś jest bardzo smutny dzień
dla hiszpańskiego sportu. Opuściła nas wspaniała wojowniczka z
wielkim uśmiechem na ustach.
Tutaj możecie przeczytać, co pozostali przedstawiciele teamów i kierowcy
mówią o Marii.
Hiszpankaw lipcu uległa wypadkowi podczas testowania bolidu dla Marussi, w
wyniku którego straciła prawe oko, jednak jej stan systematycznie
ulegał poprawie. De Villota była trakcie promowania swojej książki
„Życie to dar”.
Życie
Marii De Villoty było darem – dla Baby ta kobieta była
inspiracją, kwintesencją marzeń i dążeń, kimś, kto pokazywał,
że się da. Spoczywaj w pokoju Mario.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz