niedziela, 6 października 2013

Koreą rządził Lotus

F1 Around The World Facebook
A przynajmniej dzisiaj rządził. Romain Grosjean, nazywany wdzięcznie przez komentatorów Romanem i Kimi Raikkonen zajęli kolejno trzecie i drugie miejsce.
Dzielił i rządził, a raczej próbował to robić inżynier wyścigowy Francuza - Ayao Komatsu i Éric Boullier. Baba była zdziwiona nagłym zainteresowaniem okazywanym przez nich Grosjeanowi. No dobra, może nie była zdziwiona, a raczej rozbawiona całą sytuacją, bo po ogłoszeniu przyszłorocznego transferu Raikkonena do Ferrari stało się jasne, że Lotus będzie inwestował w tego kierowcę, który z nimi zostaje. Sam Boullier powiedział przecież -Jego [Raikkonena] odejście sprawi, że przed Romainem pojawi się doskonała okazja, aby wszystkim coś udowodnić. W ostatnich wyścigach wykonał dobrą pracę, nie mamy co narzekać. Teraz musi to wszystko powtórzyć.- Zdaje się, że Romain całkiem dobrze radzi sobie z udowadnianiem swojej wartości. Chociaż czy na tyle dobrze, żeby wymagające szefostwo Lotus-Renault było zadowolone? 

Nad tym można troszkę pogdybać. Bo z jednej strony Romain dostawał przez radio komunikaty brzmiące ni mniej ni więcej tylko „jesteś szybszy niż Kimi, masz się z nim ścigać”, na które notabene odpowiedział przeciągłym „nieeeee, nie mogę!”. Z drugiej strony, jeżeli wierzyć słowom szefa Lotusa Grosjean dosłownie błagał o to, żeby Raikkonenowi, który wyprzedził go na skutek błędu Francuza, wydano polecenie zespołowe nakazujące przepuścić kolegę z teamu. Wielce zastanawiający był też komunikat, który Romain usłyszał na okrążeniu zjazdowym - „pogadamy o tym później, a na podium chcemy widzieć wielki pier*** uśmiech, wielki uśmiech na podium”. No i uśmiech był.

Lotus F1 Team Facebook Fanpage
 Podczas gdy Grosjean robił dobrą minę do złej gry, jego zespołowy kolega znowu zachowywał się jak obrażona panienka. Dobra, ok – Baba wie, że Lotus mu nie płaci, szczuje na niego Grosjeana, ale wyjście z bolidu z miną pod tytułem „kombinezon uwiera mnie w tyłek” i obcesowe ominięcie kolegów, którzy będą stali na podium nie jest miłe. Baba już chyba wie, dlaczego Fin i Sebastian Vettel tak dobrze się dogadują. Obaj są utalentowani (chociaż dla Baby Raikkonen bardziej niż Vettel) i aroganccy. Z jednej strony niby dlaczego mieliby zawiązywać dobre kontakty z innymi kierowcami – przecież to tylko praca, ale z drugiej strony sportowe zachowanie wymaga czegoś więcej niż ominięcie kumpli z toru. I znowu wraca faza hate w tym 'love-hate relationship' Baby i Raikkonena...

Mimo całych, nazwijmy to niedogodności na podium, GP Korei było naprawdę pasjonujące. No może oprócz doskonałego startu Sebastiana Vettela, który do swoich sukcesów dopisał wygraną na koreańskim torze przy starcie z pole position, czego nie zrobił nikt przed nim. Na dalszych miejscach działy się fascynujące rzeczy. Już na starcie popisał się wspominany wyżej duet Lotusa, Esteban Guttierez jeżdżący w barwach Saubera i Nico Hulkenberg, który wyrasta na kolejnego Baby ulubieńca. W kwalifikacjach Hulk był ósmy, a ostatecznie wylądował na czwartym miejscu. Niemiec popisał się brawurową akcją ucieczki przed Lewisem Hamiltonem i wspaniałą dyspozycją ogólną. Baba jest zdania, że Nico powinien dostać TERAZ i ZARAZ nowy, szybszy bolid. Jest jej żal, że Ferrari nie dało szansy temu zawodnikowi, a zamiast tego zatrudniło najdziwaczniejszą opcję ze wszystkich. Lewis Hamilton był do tego stopnia rozgoryczony swoim dzisiejszym występem, że na konferencji skomentował go słowami -To dziwne, kiedy ja i Fernando jedziemy swój własny mały wyścig na 5. i 6. pozycji. Jesteśmy kierowcami większego kalibru i powinniśmy być bardziej z przodu, walczyć z Sebastianem i z mistrzami świata na czele stawki. To chyba pokazuje, jak wygląda obecna sytuacja tego sportu.  
Lewis ma trochę racji – w F1 wieje nudą od jakiegoś czasu. Ale to chyba nie powód, by wiecznie utyskiwać i marudzić. W przyszłym sezonie, miejmy nadzieję będziemy mieli okazję oglądać bardziej wyrównane pojedynki. I to nie na sprzęt, a na umiejętności.

Nie można powiedzieć, żeby tych drugich zabrakło dzisiaj Fernando Alonso, chodzi tutaj chyba jedynie o bolid i odrobinę szczęścia. Hiszpanowi start nie wyszedł, bo drogę na wyższe pozycje zamknęły i to bardzo skutecznie bolidy Srebrnych Strzał. Tym, nawiasem mówiąc także się nie poszczęściło. Na 28. okrążeniu nos bolidu Nico Rosberga zaczął szorować po torze krzesając niesamowite ilości iskier. 

F1 Around The World Fanpage
Rosberg naturalnie zaraz zjechał do alei serwisowej z czym kłopot miał Lewis Hamilton, który głośno zaczął zgłaszać pretensje do teamu. Brytyjczyk przez dwa okrążenia zgłaszał kłopoty z oponą i cierpliwie tłumaczył, że nie odpowiada za nie graining (czyli zbieranie przez koło gumy leżącej na torze) tylko opona „po prostu umarła”.

Ogromnego pecha, bo tego inaczej nazwać nie można miał też Mark Webber. Ten to chyba zdobędzie niedługo tytuł Mistrza Świata w Nieukańczaniu Wyścigów. Tym razem wszystko rozbiło się (albo raczej to on się rozbił) o bolid Adriana Sutila, który sunąc po torze uderzył w tył bolidu Red Bulla. Stłuczka spowodowała pęknięcie chłodnicy i pożar. 

Andrzej Borowczyk Facebook Fanpage
Pecha u Australijczyków to się chyba dziedziczy wraz z kokpitem – następca Webbo w tymże, czyli Daniel Ricciardo - olejny Australijczyk nie ukończył kolejnego wyścigu i też drugiego z rzędu. Daniel odpadł na 54. okrążeniu.

A teraz informacje z cyklu „zupełnie nieprzydatne” ale potrafią „zrobić wyścig”. Po pierwsze, nadal zagadką pozostaje pytanie „kto wypuścił samochód strażacki na tor?”. Chodzi Oczywiście o Jeepa, który pojawił się na torze po pożarze bolidu Webbera, który notabene, według pana Andrzeja 'wysiadał z niego jak z dorożki”. Oczywistą samowolę koreańskich władz można wytłumaczyć sobie na przykład tak:

Im a die hard F1 Fan
Dużo zabawniej prawda ;)?

Po drugie – dlaczego Sebastian Vettel zmienił imię i nazwisko na Sebastian Loeb? Albo z innej strony – czy panu Andrzejowi wszystko się już nie miesza? Może należałoby zmniejszyć ilość godzin na etacie? Aha – na koniec mała lekcja geografii dla pana Grzegorza, którą Baba jest zmuszona przeprowadzić po jego komentarzu na temat południowoamerykańskiego pojedynku: w którym uczestniczyli: Pastor Maldonado – Wenezuela, Felipe Massa – Brazylia, Esteban Guttierez – Meksyk oraz Sergio Perez – również Meksyk. Stany Zjednczone Meksyku leżą w Ameryce Północnej. Baba mówi – dziękuję, dobranoc.

Tym uroczym pytaniem Baba kończy na dzisiaj i przedstawia Wam tabelę:

GP KOREI:

KWALIFIKACJE:
1
Sebastian Vettel
Red Bull Racing-Renault
2
Lewis Hamilton
Mercedes
3
Mark Webber
Red Bull Racing-Renault
4
Romain Grosjean
Lotus-Renault
5
Nico Rosberg
Mercedes

WYSCIG:
1
Sebastian Vettel
Red Bull Racing-Renault
25
2
Kimi Räikkönen
Lotus-Renault
18
3
Romain Grosjean
Lotus-Renault
15
4
Nico Hulkenberg
Sauber-Ferrari
12
5
Lewis Hamilton
Mercedes
10
6
Fernando Alonso
Ferrari
8
7
Nico Rosberg
Mercedes
6
8
Jenson Button
McLaren-Mercedes
4
9
Felipe Massa
Ferrari
2
10
Sergio Perez
McLaren-Mercedes
1

KLASYFIKACJA GENERALNA KIEROWCA:
1
Sebastian Vettel
Red Bull Racing-Renault
272
2
Fernando Alonso
Ferrari
195
3
Kimi Räikkönen
Lotus-Renault
167
4
Lewis Hamilton
Mercedes
161
5
Mark Webber
Red Bull Racing-Renault
130
6
Nico Rosberg
Mercedes
122
7
Felipe Massa
Ferrari
89
8
Romain Grosjean
Lotus-Renault
72
9
Jenson Button
McLaren-Mercedes
58
10
Paul di Resta
Force India-Mercedes
36
11
Nico Hulkenberg
Sauber-Ferrari
31
12
Adrian Sutil
Force India-Mercedes
26
13
Sergio Perez
McLaren-Mercedes
23
14
Daniel Ricciardo
STR-Ferrari
18
15
Jean-Eric Vergne
STR-Ferrari
13
16
Pastor Maldonado
Williams-Renault
1

KLASYFIKACJA GENERALNA TEAM:
1
Red Bull Racing-Renault
402
2
Ferrari
284
3
Mercedes
283
4
Lotus-Renault
239
5
McLaren-Mercedes
81
6
Force India-Mercedes
62
7
Sauber-Ferrari
31
8
STR-Ferrari
31
9
Williams-Renault
1
10
Marussia-Cosworth
0
11
Caterham-Renault
0




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz