piątek, 4 maja 2012

O autach, z innej perspektywy- cos dla ducha ;)

Jako, że do GP Wielkiej Brytanii jeszcze troszkę czasu Baba w bolidzie postanowiła podzielić się z Wami swoim niedawnym odkryciem. Otóż panie i panowie TADAAAM!!! Prosze bardzo ten pan, mimo, ze hym... powiedzmy nie jest klasycznym przystojniakiem, chce Was do Jeremy Clarkson's Army! 

www.jeremyclarkson.co.uk




Ale po kolei. Dawno, dawno temu (no dobra, nie przesadzajmy, jakieś dwa lata) pewna mała dziewczynka (nie taka znowu mała, ale to się wytnie) kupiła tacie na Dzień Ojca to

Tata lubił czytać, ale jakoś nie miał czasu sięgnąć po pouczające morały pana Clarksona. Dziewczynka była współczująca (jak zawsze przecież, zwłaszcza jak na przykład w momencie gdy Lewis Hamilton nie kończy wyścigu ;) i po tych dwóch latach wreszcie sama zaopiekowała się książką. I tu kończy się częsć dla dzieci. Bo potem była wielka miłość, namiętność jakiej nie poznał nikt, sypały się iskry, a dziewczynka, która w międzyczasie stała się już dawno Babą pokochała Jeremiego jak żadnego innego faceta na tej ziemi (no może poza Woodym Allenem, ale to się jeszcze wyjaśni)... seria książek Clarksona, prowadzącego Top Gear, który także Baba w bolidzie chętnie ogląda) sprawiła, że Baba w bolidzie wreszcie na własnej skórze odkryła, co znaczy naprawdę przykuć się do książki. Ostatni raz miała tak w dzieciństwie z Harrym Potterem. A uwierzcie, łażenie wszędzie ze zbiorem felietonów nie jest wygodne. Ale jeżeli ewentualnie chcecie zginąć pod kołami samochodu, poprzez permanentne zaczytanie to polecam. No i chyba, że chcecie, żeby ludzie w autobusie, pociągu, na uczelni uważali was za wariatów. To, jak wydawnictwo opisało pozycję jest prawdziwe co do joty. Mogę zaręczyć własną głową.

Clarkson słynie z niesamowitych pomysłów, odważnych, pozbawionych politycznej poprawności wypowiedzi, zdrowego rozsądku i oryginalnego, brytyjskiego poczucia humoru. Polskim widzom znany jest dzięki telewizji TVN Turbo.Świat według Clarksona to tryskająca humorem książka, w której jak zwykle niepoprawny Clarkson dzieli się z nami swoim spojrzeniem na pełen absurdów świat. Z charakterystyczną dla siebie ironią bezlitośnie obnaża bezsens wielu aspektów życia we współczesnej cywilizacji.Z książki dowiemy się, jak funkcjonuje psychika mężczyzny, dlaczego nie warto być milionerem i jak polować na lisy używając radzieckiego noktowizora. Clarkson wyjaśni, dlaczego powinno nam być żal Concorde’a i zniechęci nas do posiadania prywatnego basenu. Zdradzi nam, czy lubi Niemców i Unię Europejską oraz opowie, jak opiekował się trójką swoich dzieci pod nieobecność żony.
 Felietony Jeremiego Clarksona są naprawdę błyskotliwe, podejmują ważne społecznie tematy, ale w sposób, który chce się czytać. Można się przy nich uśmiać jak norka. dzika norka jeżeli chcemy być dokładni. Kolejną zaletą jest to, ze Babie w bolidzie JC pozwala bezstresowo przetrwać przerwy między jednym, a drugim Grand Prix. Jeżeli nawet nie lubicie specyficznego brytyjskiego poczucia humoru musicie tą książkę przeczytać. Chociażby tylko po to, żeby przekonać się na jak wiele sposobów można kogoś nienawidzić czytać i jak wielką ulgę przynosi to w życiu ;) Bo Clarkson to idealna ilustracja do tego, że nie trzeba wyglądać jak młody bóg, aby pokochała was kobieta. Kobieta kocha mężczyznę za jego mózg. No i Baba w bolidzie właśnie chyba kogoś pokochała, chociaż właściwie to nie! Nienawidzę gościa... przez niego zbankrutuje... Albo zacznę żebrać na ulicy o pieniądze na kolejne części, to silniejsze ode mnie ;)



 www.google.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz