wtorek, 20 listopada 2012

Duży, kolorowy tor

www.asphaltandrubber.com

Tor w Stanach się Babie nie podoba. Zbyt szeroki,  zbyt wielki, zbyt... amerykański?  Okropny był też sposób realizacji wyścigu. Podczas pierwszej połowy ciągle realizator pokazywał widzom walory toru, jego ujęcia z kolejno: góry, dołu, lotu ptaka, strony prawej zachodniej, zachodniej lewej, od przodu, z jeszcze większego lotu ptaka, ale w tym ferworze pokazówki zapomniał chyba, że na torze są jeszcze kierowcy. Pod słońce nie dało się odróżnić nawet barw bolidów. Ale kończąc o torze- Babie przeszkadzała, a raczej leciutko bawiła ją ogromna doza patosu zaprezentowana przed wyścigiem. Żeby było jasne jak łysina prześwitująca między srebrnymi włosami Berniego. Baba w bolidzie uważa, że patriotyzm to wspaniała, godna pochwały cecha. Tylko, że poziom jaki osiągnęli w tym podczas GP Texasu Amerykanie, to już nie to, co sympatyczne hinduskie tańce na GP Indii. Flagi, hymn, paralotnie z flagami... Chociaż kowbojskie kapelusze zamiast tradycyjnych czapeczek. Cóż ten pomysł Baba ocenia na plus. No jakżeby mogła inaczej? Tylko popatrzcie :D


/www4.pictures.zimbio.com
i.telegraph.co.uk
Nie martw się Fer... jeżeli nie zostaniesz mistrzem, masz zagwarantowaną rolę jeżeli nie w czymś w rodzaju Sexy Pistols, to Baba sądzi, że na jakiś mały epizodzik w Grey's Anatomy się załapiesz. 


Patrick Dempsey Twitter
Chociaż nic jeszcze nie jest przesądzone. 13 punktów to nie tak dużo. Baba ma szczerą nadzieję, że Fernando pokaże swoją wielką wyścigową klasę i zdobędzie w tym roku mistrzowską trójeczkę. Jest tylko jeden problem. Mały, maciupeńki, a jednak Baba narzeka na niego przy każdej, możliwej okazji. Trzeba też dodać, że Baba w bolidzie chyba z pięć razy składała samokrytykę jej zbyt idealistycznego charakteru, ale wymienianie skrzyni biegów w samochodzie Massy tylko po to, żeby Alonso, który nie wypadł w kwalifikacjach nadzwyczajnie, startował z czystej strony toru. Cios poniżej pasa, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak fantastyczny wyścig, ukończony na czwartym miejscu pojechał Baby. Felipe kilka razy odnotowywał najszybsze czasy okrążenia, a jego mądrą jazdę chwalił nawet jego inżynier wyścigowy. 


Przechodząc do bohaterów niedzielnego wyścigu, którymi byli mistrzowie konstruktorów sezonu 2012. Red Bulle Marka i Sebastiana spisywały się nieźle (Seby do końca wyścigu, Marka do 18 okrążenia, kiedy to Webber musiał zakończyć wyścig z powodu awarii. Zaledwie okrążenie wcześniej wywieszono na torze żółtą flagę. Tym razem kłopoty miała załoga młodszego braciszka Red Bulla- Toro Rosso. Jean Eric Vergne także odpadł z rywalizacji). Babę zdziwił fantastyczny start Marka, który ograł samego Hamiltona i znalazł sie tuż za Sebą Vettelem. Baba odetchnęła z ulgą, gdy przekonała się na własne oczy, że ekipa Red Bulla nie wywinęła Australijczykowi takiego numeru, jak Czarne Konie zafundowały Massie. Byłaby to bardzo zabawna, wręcz w kolorach czarnego humoru, akcja odwetowa Red Bulli. No bo wtedy Alonso i tak startowałby z brudniejszej strony toru i manewry przy skrzyni biegów Massy na nic by się zdały. 

 Natomiast drugi z Red Bulli- Sebastian Vettel już od pierwszego okrążenia narzucał mordercze tempo. Za sobą miał Webbera, więc teoretycznie nie miał się czym martwić. Do czasu. Już na 4 okrążeniu Lewis Hamilton wyprzedził Marka. No i zaczęła się mordercza pogoń. Brytyjczyk gonił Niemca przez kilkanaście okrążeń, ale jakoś nie mógł dać sobie rady z wyprzedzeniem go, nawet przy użyciu systemu DRS. Na 42 okrążeniu Brytyjczyk zaskakuje Vettela i pojawia się przed nim. Taka sytuacja, jak drodzy Baby czytelnicy wiecie utrzymuje się do końca wyścigu. 


Biorąc pod uwagę, że ten wyścig dla Baby był bardzo nudny, pogoń McLarena z bolidem Red Bulla była jedyną ciekawą akcją na torze. Powiecie może, że Baba narzeka, ale biorąc pod uwagę, że Ecclestone chciałby  3 wyścigów rocznie w USA  to Baba musi się zaopatrzyć w śpiworek i poduszeczkę. Pozostaje tylko nadzieja, że Interlagos nie zawiedzie i będziemy mogli oglądać fantastyczną walkę Sebastiana Vettela i Fernando Alonso. Walkę, którą Alonso umożliwił team, ale też orgomna pomoc Felipe Massy, a Vettelowi- no cóż Adrian Newley i Mark Webber- jego bufor bezpieczeństwa, jak zwykł mawiać Pan Andrzej. O czym, więc powinni panowie pamiętać? O duuużych butelkach szampana tudzież innego trunku, kiedy już jeden z nich zostanie w niedziele mistrzem. Tak, więc Interlagos- Baba przybywa. I żeby nie było złudzenia- przybywa w czerwonych barwach ;) Bo wiecie Baby drodzy Czytelnicy... wiele się przez ten sezon pozmieniało.
t2.gstatic.com

PS. Baba byłaby zapomniała, o jakże ważnej części transmisji. Komentarz pana Borowczyka o Martinie Witmarschu wpatrującym się z rozmarzeniem i tęsknotą w Lewisa Hamiltona.... BEZCENNE :D A teraz już naprawdę tabela z wynikami ;)



GP USA NA TORZE W AUSTIN

Kwalifikacje:






1 Sebastian Vettel Red Bull Racing


2 Lewis Hamilton McLaren


3 Mark Webber Red Bull Racing


4 Romain Grosjean Lotus


5 Kimi Räikkönen Lotus


Wyścig



1 Lewis Hamilton McLaren 25
2 Sebastian Vettel Red Bull Racing 18
3 Fernando Alonso Ferrari 15
4 Felipe Massa Ferrari 12
5 Jenson Button McLaren 10
6 Kimi Räikkönen Lotus 8
7 Romain Grosjean Lotus 6
8 Nico Hulkenberg Force India 4
9 Pastor Maldonado Williams 2
10 Bruno Senna Williams 1

Klasyfikacja generalna


1 Sebastian Vettel Red Bull Racing-Renault 273
2 Fernando Alonso Ferrari 260
3 Kimi Räikkönen Lotus-Renault 206
4 Lewis Hamilton McLaren 190
5 Mark Webber Red Bull Racing 167
6 Jenson Button McLaren 163
7 Felipe Massa Ferrari 107
8 Romain Grosjean Lotus 96
9 Nico Rosberg Mercedes 93
10 Sergio Perez Sauber 66
11 Kamui Kobayashi Sauber 58
12 Nico Hulkenberg Force India 53
13 Paul di Resta Force India 46
14 Pastor Maldonado Williams 45
15 Michael Schumacher Mercedes 43
16 Bruno Senna Williams 31
17 Jean-Eric Vergne STR 12
18 Daniel Ricciardo STR 10



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz