sobota, 18 lipca 2015

Jules Bianchi nie zyje


Świat Formuły 1 przeżywa dzisiaj wielką stratę. Rano poinformowano, że Jules Bianchi zmarł po tragicznym wypadku na japońskim torze. Śmierć zawodnika Marussi jest pierwszą od 1994 roku, kiedy pożegnaliśmy Sennę. Nie ma sensu nic więcej pisać, bo nie ma słów, zdolnych wyrazić ogrom bólu, który musi przeżywać rodzina, przyjaciele, kierowcy i my - fani. Spoczywaj w pokoju chłopaku, a wszyscy kierowcy Heaven Race niech się boją, z Twoim talentem będziesz gwiazdą. Zapamiętajmy Go jako uśmiechniętego i pełnego energii człowieka oraz świetnego, obiecującego zawodnika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz