czwartek, 10 kwietnia 2014

Hej, tu Paddy, Mercedes na Sakhir oraz spółka Z.O.O

wtf1.co.uk
W ostatnim wyścigu naprawdę dużo się działo. Tak dużo, że w zasadzie nie wiadomo, od czego zacząć. Dziewięćsetne Grand Prix obfitowało w nagłe zmiany akcji, kolizje, przejazdy w parach, a nawet groźne wypadki.

wtf1.co.uk/

wtf1.co.uk/

Na padok wpadł „Markiz”, który chyba nie miał powodów do zadowolenia, ale jego obecność pan Andrzej szybciutko zauważył. Może Luca di Montezemolo to jakiś nowy gatunek młodej damy? Wszyscy przecież wiemy, że te pan Andrzej wyczuwa nadzwyczaj szybko.

Tak szybko, jak w na torze w Bahrajnie pojawiła się żółta flaga. Dzięki Jeanowi-Ericowi Vergne można było ją zobaczyć już chwilę po starcie. Francuz był wściekły, a tymczasem Massa w swoim Williamsie pojechał środkiem i ograł wszystkich jak leciało. No, może nie wszystkich, bo po bardzo udanym starcie był trzeci – zaraz za kosmiczną dwójką z Mercedesa.

Baba ma taką zasadę, że o kosmicznych pojazdach na przodzie stawki (patrz zeszłoroczny Red Bull) nie pisze zbyt wiele. Ale o duecie Rosberg-Hamilton nie da się nic nie napisać, patrząc na ich niedzielne zmagania. Kiedy spotyka się zawodnik na miarę Lewisa Hamiltona z kierowcą pokroju Nico Rosberga to wiadomo, że będą leciały iskry – zwłaszcza z tej pierwszej strony. Hamilton, chyba obok Alonso, jest najbardziej nieustępliwy, jeżeli chodzi o walkę z kolegą zespołowym. Chociaż z drugiej strony Alonso żadnej walki nie podejmował. W zeszłym sezonie kolegę z zespołu 'zabierano mu' po prostu z drogi, a w tym roku trzeba walczyć nie z Raikkonenem, a z bolidem Ferrari. Koniec nieprzepisowej dygresji na temat panów w czerwonym. Walka między startującym z pole position Brytyjczykiem, a drugim Niemcem widoczna była już od początku. Gdzieś w okolicy 17 okrążenia rozgorzała na dobre. W alei pojedynek także trwał. Na pit stop zjechał Hamilton, aleję opuszcza po 2.7 sekundach. W tym czasie Nico ma podkręcać tempo. 'Operacja' się udaje, Hamilton wyjeżdża drugi. Na 21 okrążeniu to Nico zjeżdża do alei, co zajmuj mu nieco dłużej niż Lewisowi – 2.9 sekundy. I tym razem to on wyjeżdża drugi. W międzyczasie pan Andrzej uświadamia widzów, że Ferrari ma nowego szefa – Lucę Domenicaliego, a Grzegorz przejmuje nawyki kolegi i określa Massę tytułem 'sympatycznego Brazylijczyka'. Niestety sympatyczny Brazylijczyk wcale taki sympatyczny nie był. Nico Hulkenberg, kierowca Force India trochę sobie na Massę ponarzekał. Chodziło o wypchnięcie Hulka z toru.

Jakby w tle wymiany Ros-Ham Daniel Ricciardo jechał swój własny, bardzo dobry wyścig. O zespołowego partnera martwić się nie musiał. Już wcześniej Sebastianowi Vettelowi, którego samochód miał problemy (między innymi niedziałający DRS) kazano przepuścić Australijczyka. Vettel polecenie wykonał, aczkolwiek skwitował je wymownym milczeniem przez team radio. W Malezji zeszłego roku nie było tak miło...

W Bahrajnie było miło, ale tylko do czasu. Z wakacji wrócił bowiem Pastor Maldonado. Przez dwa poprzednie Grand Prix bolid Pastora prowadził pastoropodobny robot. No i wychodziło mu to całkiem nieźle. Aż do czasu, kiedy Lotus spotkał Saubera. Wenezuelczyk popełnił błąd i dosłownie nadział bolid Estebana Guttiereza na nos swojego Lotusa. Spowodowało to wyrzucenie samochodu Meksykanina do góry i naprawdę niebezpieczny korkociąg. Cos jak 'Kiedy Harry poznał Sally' tylko bardziej brzemienne w skutki. Dzięki Pastorowi na tor wyjechał safety car i wszystko przewróciło się do góry nogami (łącznie z Sauberem Estebana...).

WTF1 - The Alternative F1 Blog

Lewis i Nico do tego stopnia zaczęli się ze sobą ścierać, że głos przez team radio zabrał Paddy Lowe. 'Chcemy mieć dwa samochody na mecie' powiedział do każdego ze swoich podopiecznych. Interwencja zdaniem Baby całkowicie uzasadniona, bo o ile Rosberg ma tyle oleju w głowie, żeby nie szarżować na oślep, o tyle Hamiltona Baba by o to nie podejrzewała. I chyba nie była w swoich podejrzeniach osamotniona. Skończyło się dobrze, chłopcy grzecznie się bawili na podium i nawet polewali się wzajemnie szampanem. Chociaż kto wie, co by było, gdyby Lewis jednak nie wygrał...

WTF1 - The Alternative F1 Blog
i.telegraph.co.uk
Wisienka na torcie - co do Baby ukochanego duetu Ferrari... Alonso znów wyżej od Raikkonena, mimo że Fin zaczynał z lepszej pozycji. Chyba mu ten czerwony kombinezonik nie służy – w sumie szkoda, że Ferrari prezentuje tak niską formę, moglibyśmy mieć niezły spektakl na torze. A tak zostaje walka z bolidem i narzekanie Raikkonena 'Magnussen hit me again'... ehh ten Kimi... O Kevinie Baba nawet pisać nie będzie... wyścigu niestety nie ukończył.

Nie gdybając już dłużej – zerknijmy na wyniki :)


GP Bahrajnu na torze Sakhir
Kwalifikacje:
1 Nico Rosberg Mercedes
2 Lewis Hamilton Mercedes
3 Daniel Ricciardo Red Bull Racing-Renault
4 Valtteri Bottas Williams-Mercedes
5 Sergio Perez Force India-Mercedes

Wyścig:
1 Lewis Hamilton Mercedes 25
2 Nico Rosberg Mercedes 18
3 Sergio Perez Force India-Mercedes 15
4 Daniel Ricciardo Red Bull Racing-Renault 12
5 Nico Hulkenberg Force India-Mercedes 10
6 Sebastian Vettel Red Bull Racing-Renault 8
7 Felipe Massa Williams-Mercedes 6
8 Valtteri Bottas Williams-Mercedes 4
9 Fernando Alonso Ferrari 2
10 Kimi Räikkönen Ferrari 1

Klasyfikacja kierowca:

1 Nico Rosberg Mercedes 61
2 Lewis Hamilton Mercedes 50
3 Nico Hulkenberg Force India-Mercedes 28
4 Fernando Alonso Ferrari 26
5 Jenson Button McLaren-Mercedes 23
6 Sebastian Vettel Red Bull Racing-Renault 23
7 Kevin Magnussen McLaren-Mercedes 20
8 Valtteri Bottas Williams-Mercedes 18
9 Sergio Perez Force India-Mercedes 16
10 Daniel Ricciardo Red Bull Racing-Renault 12
11 Felipe Massa Williams-Mercedes 12
12 Kimi Räikkönen Ferrari 7
13 Jean-Eric Vergne STR-Renault 4
14 Daniil Kvyat STR-Renault 3

Klasyfikacja team:
1 Mercedes 111
2 Force India-Mercedes 44
3 McLaren-Mercedes 43
4 Red Bull Racing-Renault 35
5 Ferrari 33
6 Williams-Mercedes 30
7 STR-Renault 7
8 Lotus-Renault 0
9 Sauber-Ferrari 0
10 Marussia-Ferrari 0
11 Caterham-Renault 0























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz