środa, 5 listopada 2014

USA - usypiajacy, strasznie apatyczny wyscig....

tripadvisor.com
Tor w Texasie to chyba najmniej ulubiony tor Baby. Wielki, rozległy i kolorowy, ale chyba nie o taką atrakcyjność zawodów chodzi. Baba nie ma pojęcia on co tak naprawdę chodzi, ale wczorajszy wyścig nasennie działał lepiej niż proza Orzeszkowej. Po skończonym 'widowisku' naprawdę trudno było ogarnąć, o czym ma być ta notka. Pewna życzliwa osoba stwierdziła, że może Baba powinna pisać o megalomanii Alonso. To jest constans - nigdy się nie zmienia i przewertować temat zawsze warto, zwłaszcza w świetle coraz to nowych plotek. Prawdę mówiąc Baba ma w głębokim poważaniu, co będzie z Hiszpanem, o ile nie będzie to oznaczało wywalenia Magnusena z F1.


Ale już Baba tłumaczy, dlaczego ma takie, a nie inne zdanie. Wbrew pozorom wcale nie dlatego, że poza Kevinem nic ją w F1 nie obchodzi. Ale  spójrzmy prawdzie w oczy. Alonso robi z siebie księżniczkę, on po prostu ogrzewa się w blasku zamieszania, które robi. Nie wystarcza mu  łatka najlepszego kierowcy, on musi nieustannie nam przypominać, że nim jest. W rezultacie BWB czuje się jak żółw, któremu ktoś za bardzo podkręcił grzałkę. A wiadomo, co się z takim żółwiem dzieje.  Rewelacja na dziś brzmi: Alonso i Briatore chcą namówić Santandera do wsparcia ich przy kupnie Lotusa. Niby pomysł niezły, ale pod warunkiem, że Flavio nie każe się nikomu rozwalać (znowu). I tak to się wszystko kręci w wielkim świecie.


W mniejszym świecie jest mniej wesoło. Marussia i Caterham nie wzięły udziału w GP USA. Nie żeby wiele stracili, ale za tym kryje się dużo większy problem. Wielkie zespoły, takie jak Ferrari, McLaren czy Mercedes przy obecnym podziale zysków niewiele zostawiają dla tych małych czy chociażby dla średniaków. Z powagi sytuacji zdaje sobie sprawę kierownictwo Lotusa, Saubera czy Force India. Ostatnio zorganizowali spotkanie, by omówić działania Ecclestonea i spółki. Właściciel Force India groził bojkotem GP Ameryk (co prawie mu się udało, żaden samochód nie dojechał do mety), a Monisha Kaltenborn podeszła do krawędzi, dając pokaz największej desperacji - zakontraktowała Marcusa Ericssona na przyszły rok. Tak desperacki krok Bernie już musi zauważyć... a Sauber ponoć niedługo ma zauważyć 20 milionów na swoim koncie. Zjadaj albo Cię zjedzą, jak to mawiał Paulo Coelho...

W końcu coś  o wyścigu napisać trzeba - w końcu tytułu Baba nie dała notce ot tak, żeby sobie był. W skrócie można by podsumować to GP tak: Mercedesy jak zwykle (z tym, że Rosberg pomylił przycisk z włącznikiem i dał się dziecinnie wyprzedzić Lewisowi Hamiltonowi). Vettel startował z alei serwisowej i skończył w punktach, co Fernando Alonso skomentował tym, że on nic nie widział i dlatego tak się nie popisał, Kimi Raikkonen jak zwykle grzał tyły, Kevin Magnussen - czy on coś robił? Nie, w zasadzie nie, można przejść dalej. Do jego kolegi z zespołu na przykład, który narzekał, bo Kevina zawołali na pit stop, a jego nie... smutne, ale Jens, wyluzuj, są w życiu większe tragedie. No jedynie Daniel Ricciardo jak zawsze nie zawiódł i błysnął kilkoma świetnymi manewrami. Może pomogła mu w tym jego magiczna broda? 


resources1.news.com.au

Bo innego pomysłu na to, jak można trzymać to paskudztwo na swojej twarzy to Baba nie widzi... Aha i jeszcze jedno. Na podium nie było zabawnych kowbojskich kapeluszy... jak to tak? Zabrać jedyną atrakcję całego dnia? Bardzo brzydko drodzy organizatorzy, bardzo brzydko.


pbs.twimg.com

 A teraz ku pamięci, jak zwykle, tabela: 

GP Ameryk


Kwalifikacje:

1 Nico Rosberg Mercedes
2 Lewis Hamilton Mercedes
3 Valtteri Bottas Williams-Mercedes
4 Felipe Massa Williams-Mercedes
5 Daniel Ricciardo Red Bull Racing-Renault
6 Fernando Alonso Ferrari
7 Jenson Button McLaren-Mercedes
8 Kevin Magnussen McLaren-Mercedes
9 Kimi Räikkönen Ferrari
10 Adrian Sutil Sauber-Ferrari

Wyścig:

1 Lewis Hamilton Mercedes 25
2 Nico Rosberg Mercedes 18
3 Daniel Ricciardo Red Bull Racing-Renault 15
4 Felipe Massa Williams-Mercedes 12
5 Valtteri Bottas Williams-Mercedes 10
6 Fernando Alonso Ferrari 8
7 Sebastian Vettel Red Bull Racing-Renault 6
8 Kevin Magnussen McLaren-Mercedes 4
9 Pastor Maldonado Lotus-Renault 2
10 Jean-Eric Vergne STR-Renault 1

Klasyfikacja generalna kierowca:

1 Lewis Hamilton Mercedes 316
2 Nico Rosberg Mercedes 292
3 Daniel Ricciardo Red Bull Racing-Renault 214
4 Valtteri Bottas Williams-Mercedes 155
5 Sebastian Vettel Red Bull Racing-Renault 149
6 Fernando Alonso Ferrari 149
7 Jenson Button McLaren-Mercedes 94
8 Felipe Massa Williams-Mercedes 83
9 Nico Hulkenberg Force India-Mercedes 76
10 Kevin Magnussen McLaren-Mercedes 53
11 Sergio Perez Force India-Mercedes 47
12 Kimi Räikkönen Ferrari 47
13 Jean-Eric Vergne STR-Renault 22
14 Romain Grosjean Lotus-Renault 8
15 Daniil Kvyat STR-Renault 8
16 Pastor Maldonado Lotus-Renault 2
17 Jules Bianchi Marussia-Ferrari 2
18 Adrian Sutil Sauber-Ferrari 0
19 Marcus Ericsson Caterham-Renault 0
20 Esteban Gutierrez Sauber-Ferrari 0
21 Max Chilton Marussia-Ferrari 0
22 Kamui Kobayashi Caterham-Renault 0
23  Andre Lotterer Caterham-Renault 0

Klasyfikacja generalna team:

1 Mercedes 608
2 Red Bull Racing-Renault 363
3 Williams-Mercedes 238
4 Ferrari 196
5 McLaren-Mercedes 147
6 Force India-Mercedes 123
7 STR-Renault 30
8 Lotus-Renault 10
9 Marussia-Ferrari 2
10  Sauber-Ferrari 0
11  Caterham-Renault 0

Na koniec, jeżeli ktoś dotrwał Baba dorzuca mały bonusik. Pewnie już wiecie, że nasz drogi Romain Grosjean wystąpił w teledysku. Muzycznie klimaty nie koniecznie do Baby pasują, ale teledysk robi swoje ;) 















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz