niedziela, 22 września 2013

Mistrz kierownicy ucieka - GP Singapuru

Po brudnym, pełnym gumy torze. Tak w sumie można by podsumować GP Singapuru. Chociaż tak naprawdę fraza „mistrz kierownicy ucieka” pasowałaby do większości GP tego sezonu. Sebastian Vettel pewnie zmierza po swój czwarty z rzędu tytuł i fanom F1 wydaje się, że będzie to robił przez 6 kolejnych wyścigów. Większość ma jednak nadzieję, że tak się nie stanie. Dzisiaj kibice głośno wyrazili swoją dezaprobatę i znów wygwizdali Niemca. Baba nie pochwala takich niesportowych zachowań, ale czy Vettela nie powinno zastanowić dlaczego gwiżdżą tylko na niego? Może to ma coś wspólnego z jego arogancją, a nie z tym, że ciągle wygrywa? Na początku zeszłego sezonu Baba w Bolidzie kibicowała Sebastianowi, jako połówce teamu Red Bull. Pod koniec sezonu kciuki ją bolały od ściskania ich za Alonso. Dlaczego? Bo Vettel to po prostu zbyt butny człowiek, który na torze gwiazdorzy jak damesia. Obrażanie innych kierowców, fochy, kiedy cokolwiek idzie nie po jego myśli... Nikt nie neguje jego oczywistego talentu, ale do bycia lubianym nie tylko talent jest potrzebny.  

planetf1.com

Na temat sprawy wypowiedział się nie tylko Vettel, którego oczywiście nie ruszyły gwizdy, ale też jego szef – Christian Horner.
-To było takie nie w porządku. To niesportowe zachowanie. Chłopak pojechał niewiarygodny wyścig. Oczywiście, że wam powie, że to na niego nie wpływa, ale jest człowiekiem...- prawda. I wszystko pięknie, ale może by tak zwrócić uwagę na niesportowe zachowania podopiecznego, co panie Horner?

Wracajac do meritum – w Singapurze bolid Vettela był kosmiczny, czasy, które osiągał były dwa razy lepsze niż czasy konkurencji. Jedyne co Vettel robił to uciekał. Chociaż to też nie jest dobre słowo. Zawodnik Red Bulla nie musiał uciekać, bo nikt nie był w stanie go złapać. Na starcie próbował Nico Rosberg i nawet mu się to udało, bo wyprzedził rywala. Niestety – tylko na chwilę. W pierwszym zakręcie Mistrz Świata od razu odgryzł się i na pierwszej pozycji pozostał już do końca.

Inaczej rzecz miała się ze wspomnianym przez Babę Rosbergiem. Zarówno on, jak i jego kolega z zespołu zostali skrzywdzeni fatalną strategią Mercedesa i w konsekwencji GP ukończyli kolejno na 4. i 5. miejscu. A mogło być dużo, dużo lepiej. Rosberg startował z 2. pola, a skończył, gdzie skończył tylko z powodu awarii bolidu Marka Webbera.

Australijczycy to ogólnie nie mieli w ten weekend szczęścia. Skrzynia biegów w bolidzie Marka na 61. okrążeniu odmówiła posłuszeństwa krzesając z siebie snopy mini fajerwerków.

Im a die hard F1 Fan

'Australijski Kangur' nie ukończył zawodów. Taki sam los spotkał Daniela Ricciardo, który na 18. okrążeniu przeżył bliskie spotkanie ze ścianą

Im a die hard F1 Fan
Do grona pechowców dołączył też Romain Grosjean. Najpierw problemem był wydech bolidu, w który miały dostać się kawałki gumy z opon. Grosjean zjechał na pitstop. Mechanicy Lotusa usunęli usterkę i Francuz pojechał dalej. Daleko nie ujechał. Usterka okazała się na tyle poważna, że i on musiał zakończyć rywalizację. Trudno powiedzieć, który z nich był największym pechowcem tego GP. Baba postawiłaby na Webbera, ale to, w jaki sposób zawędrował prawie na podium wynagrodziło jej wszystkie zgrzyty zębów ;)


Zachwycony tym uroczym obrazkiem nie poczuł się chyba tylko skład sędziowski. Weblonso zostało wezwane przed ich zacne oblicze, a w konsekwencji ukarane reprymendą. Dla Australijczyka była to trzecia reprymenda w sezonie (pierwsza za Bahrajn i kolizję z Rosbergiem, druga za GP Kanady i ignorowanie żółtych flag), co oznacza cofnięcie o 10 pozycji na starcie koreańskiego wyścigu. FIA uargumentowało swoją decyzję tym, że panowie stwarzali zagrożenie na torze. Ponoć Lewis Hamilton omal nie wjechałby w Alo, a Web omal nie zostałby przez niego potrącony. Na dowód przedstawiono filmik z kamery pokładowej bolidu Hiszpana.

Baba nie widzi na nim większego zagrożenia, ale w końcu ona się nie zna, a sędziowie FIA tak. Szkoda tylko Weblonso, bo takiego bromanceu w F1 długo jeszcze nie będzie ;) Ta dwójka razem jest cudowna :D Zauważyła to nawet Dasha Kapustina. Dziewczyna Alonso na swoim Twitterze umieściła taki oto wpis:

Dasha Kapustina Twitter
 Trudno się z nią nie zgodzić ;) Baba musi jednak dokonać aktualizacji. Kiedy publikowała notkę nie został pokazany kolejny filmik, na którym widać, że kara dla Webbera i Alonso była słuszna. Zobaczcie sami - ta urocza dwójeczka naprawdę stwarzała zagrożenie na torze.

Do równie ciekawych, acz bardziej konwencjonalnych akcji na torze można zaliczyć walkę Buttona z Raikkonenem. Nie zgadniecie, kto wyszedł z niej zwycięsko i startując z 13. pola, z bólem pleców, ponoć na zastrzykach dojechał 3? No jak już tak długo się głowicie, to Baba Wam podpowie. To był Kimi Raikkonen.

Lotus Facebook
 Baba od jego powrotu do F1 miała mieszane uczucia, co do jego osoby. Najpierw za nim nie przepadała, ale była ciekawa jego stylu jazdy. Potem uległa lodowemu czarowi Icemana, ale w tym sezonie znów straciła do niego serce. Przeprowadzka do Ferrari przelała czarę goryczy. Bezdyskusyjnie był to dobry ruch z uwagi na konkurencyjność stajni i poziom ciekawości przyszłorocznych startów. Nie da się podważyć faktu, że Rai i Alo będą tworzyli śmiercionośną broń Ferrari. Tylko czy po tym, jak zespół potraktował Fina to decyzja nie wydaje się być nieco idiotyczna? Przypomnijmy, że główny zainteresowany sam tak orzekł i Baba trochę się z nim zgadza. Jednak w ferworze narzekań na amatora lodowych przekąsek nie można mu odmówić tego, że doskonałym kierowcą jest. Fajnie podsumował to Lotus na swoim facebookowym fanpageu: Kimi znowu wyciągnął królika z kaplusza. Znowu. 


Lotus Facebook
W temacie Rai/Alo nie pozostaje nic innego niż czekanie na to, co pokażą ci dwaj formułowi geniusze w przyszłym roku. Jeżeli natomiast chodzi o samego Alonso, to ten geniusz kierownicy pokazał dzisiaj start godny swojego tytułu. Byłby pierwszy, gdyby nie Vettel i jego maszyna kosmicznej generacji. Troszkę szkoda, że talent Alonso przegrywa z talentem Neweya.

Na dzisiaj to już koniec. Baba zaprasza jeszcze na podsumowanie punktowe i widzimy się za dwa tygodnie z relacją z Korei :)

GP SINGAPURU

KWALIFIKACJE:
1
Sebastian Vettel
Red Bull Racing-Renault
2
Nico Rosberg
Mercedes
3
Romain Grosjean
Lotus-Renault
4
Mark Webber
Red Bull Racing-Renault
5
Lewis Hamilton
Mercedes

WYSCIG:
1
Sebastian Vettel
Red Bull Racing-Renault
25
2
Fernando Alonso
Ferrari
18
3
Kimi Räikkönen
Lotus-Renault
15
4
Nico Rosberg
Mercedes
12
5
Lewis Hamilton
Mercedes
10
6
Felipe Massa
Ferrari
8
7
Jenson Button
McLaren-Mercedes
6
8
Sergio Perez
McLaren-Mercedes
4
9
Nico Hulkenberg
Sauber-Ferrari
2
10
Adrian Sutil
Force India-Mercedes
1


KLASYFIKACJA GENERALNA KIEROWCA:
1
Sebastian Vettel
Red Bull Racing-Renault
247
2
Fernando Alonso
Ferrari
187
3
Lewis Hamilton
Mercedes
151
4
Kimi Räikkönen
Lotus-Renault
149
5
Mark Webber
Red Bull Racing-Renault
130
6
Nico Rosberg
Mercedes
116
7
Felipe Massa
Ferrari
87
8
Romain Grosjean
Lotus-Renault
57
9
Jenson Button
McLaren-Mercedes
54
10
Paul di Resta
Force India-Mercedes
36
11
Adrian Sutil
Force India-Mercedes
26
12
Sergio Perez
McLaren-Mercedes
22
13
Nico Hulkenberg
Sauber-Ferrari
19
14
Daniel Ricciardo
STR-Ferrari
18
15
Jean-Eric Vergne
STR-Ferrari
13
16
Pastor Maldonado
Williams-Renault
1

KLASYFIKACJA GENRALNA TEAM:
1 Red Bull Racing-Renault 377
2 Ferrari 274
3 Mercedes 267
4 Lotus-Renault 206
5 McLaren-Mercedes 76
6 Force India-Mercedes 62
7 STR-Ferrari 31
8 Sauber-Ferrari 19
9 Williams-Renault 1
10 Marussia-Cosworth 0
11 Caterham-Renault 0


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz