piątek, 3 października 2014

Musimy porozmawiac o Kevinie!

.media.tumblr.com
Baba doszła do takiego wniosku, kiedy zdała sobie sprawę, że tegoroczna karuzela transferowa kręci się nadspodziewanie szybko. Poza tym pewnego pięknego ranka Baba uświadomiła sobie, że nic w F1 nie jest pewne, a już tym bardziej posada Kevina Magnussena. W świetle coraz poważniej wyglądających plotek (ktokolwiek nazywa to jeszcze plotką?) o transferze Fernando Alonso do McLarena Baba w bolidzie poważnie się o młodego Duńczyka martwi. 

Zobaczmy więc, na czym stoimy. Kontrakt Alonso z teamem z Maranello obowiązuje jeszcze dwa sezony, ale czy to nie właśnie ta stajnia jest mistrzowska pod względem wcześniejszych zwolnień? (pozdrawiamy Kimiego R). Nie jest tajemnicą, że Fernando jest Ferrari rozczarowany. W sumie... kto by nie był. Ale przechodząc do sedna. Niedawno sam Eric Boullier udzielił wywiadu, w którym perorował, jaki to Hiszpan jest nieszczęśliwy . I oczywiście McLaren i Honda pomogliby mu osiągnąć ów stan wiecznej szczęśliwości? Wspaniale. Tylko teraz pozostaje pytanie - czyim kosztem? Albo inaczej, mniej skomplikowanie - kto wylatuje? Młody, obiecujący, ale nierówny rookie czy doświadczony i dowożący pewne punkty Button? W zeszłym roku nikt nie obstawiał odejścia Pereza, którego zatrudniono, jak się okazało - tylko na jeden sezon. Wyjaśnienia ekipy z Woking były... zabawne, o ile można tak to określić. Bo wiecie, co było największym problem Sergio Pereza? Nie? to Baba Wam powie. Według McLarena największym problemem Pereza był Kevin Magnussen. Teraz może się okazać, że Magnussen jest też największym problemem McLarena. Z tym, że akurat łatwo go rozwiązać. Sam zainteresowany stwierdził niedawno, że jeżeli okaże się nie dosyć dobry dla swojego teraźniejszego pracodawcy, to nie ma sensu iść do mniejszego teamu, bo dla nich też nie będzie dobry. Ah ta zawrotna wiara w siebie! Gdyby tylko Baba mogła w jakiś sposób skontaktować się z Magnussenem, bo jak widać potrzebuje on wsparcia psychologa/czyjegokolwiek (niepotrzebne skreślić). 

Jak na porządnego detektywa transferowego przystało Baba stosując tajne techniki dedukcji na podstawie kilku informacji doszła do tego, że:


Po pierwsze. Skoro Autosport podaje transfer Alonso jako pewnik to tak być musi. Poza tym widać, że McLaren chce skusić Hiszpana zakazanym owocem. 


cdn.images.autosport.com
Po drugie. Skoro szef mechaników Red Bulla - Kenny Handkammer odszedł ze swojej posady, a dodatkowo inżynier Toro Rosso (współpracował blisko z Vettelem) zrobił to samo, tylko, że na rzecz Ferrari to wiedzcie, że coś się dzieje. Baba już wyjaśnia, dlaczego. Kolejna transferowa bomba mówi o przejściu do Ferrari nie kogo innego, jak czterokrotnego mistrza świata.  Poza tym nie od dzisiaj wiadomo, że ludzie z Ferrari to artystyczne dusze i pewnie spodobały im się kolorowe kaski Niemca. Sami popatrzcie na ten przygotowany na GP Japonii. Piękne krajobrazy - tylko tajfunu brak. 

www.sebastianvettel.de
Ale zaraz... gdyby brać wszystkie informacje na poważnie to Kimi Raikkonen miałby już conajmniej czterech kolegów w teamie. Pod uwagę brani są: Jules Bianchi, który stwierdził, że jest gotowy na zastąpienie Alonso.

media.tumblr.com

Nico Hulkenberg, który był już przymierzany w zasadzie wszędzie. 

i.telegraph.co.uk
Romain Grosjean? Aha.. ok BWB nie ma więcej pytań. 

3.bp.blogspot.com
Co więc z Kevinem? Czy Baba ma dostać kolejnego zawału? Pierwszy, związany z odejściem z F1 Marka Webbera jakos przeżyła, ale jeżeli Kevin wyleci to już będzie za dużo. Zostanie co prawda Daniel Ricciardo, Valto Bottas i Daniłł Kwiat (ten ostatni jest też kandydatem na ewentualny fotel Vettela/Vettel fotela w RBR, zas do Toro Rosso ma przyjść Carlos Sainz)... Ale brak K-Maga, nawet w tym okropnym dziewiczym wąsie

media.tumblr.com
 Babę strasznie zdołuje... Tak czy siak, jak to możliwe, żeby wziąć tak małe serduszko Baby i okrutnie usiłować roztrzaskać je w drobny mak? Ehh Czytelnicy Baby, zbierajcie na Prozac. Do usłyszenia w niedzielę ;) 

4 komentarze:

  1. Jak Ja kocham ten blog :) Babo mamy tego samego ulubieńca i chyba też nie przeżyję tego jeśli w przyszłym roku go nie będzie. Nawet dopłaciłabym McLarenowi ,żeby na roczne wakacje wysłali Buttona ,a nie Kevina. Nie lubię Alonso , bo całe to zamieszanie jest tylko i wyłącznie przez niego. Może ktoś z czytelników ma telefon do K-Maga , powiemy mu ,żeby został w F1 nawet w słabszym zespole , bo w przeciwnym razie może mieć kilka żyć na sumieniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sądziłam, że lubisz K-Maga, natknęłam się na Twój komentarz na Ciacha.net i skojarzyłam nick ;) To jest nas dwie ;) Jeżeli chodzi o moje sympatie to po aferze Alonso-McLaren i jego szantażach straciłam do niego serce. Chociaż talentu nie odmówiłabym mu nawet, gdyby mnie torturowano ;) BTW - wiesz, że Magnussen na chacie dostał pytanie od naszej rodaczki o dziewczynę (uprzedzam nie byłam to ja ;)), po czym prowadzący dodał, że dużo jest takich pytań właśnie od Polek, także nie jesteśmy same.

      A tak już najzupełniej poważnie. Uważam po prostu, że McLarenowi brak stabilizacji. Po Hamiltonie zatrudniono Pereza, którego po roku wyrzucono na rzecz K-Maga. Kevin byłysnął podium w 1. GP, potem miał kilka doskonałych manewrów 'na granicy', ale trzeba przyznać, jest nierówny. Tylko to jego pierwszy sezon, może się świetnie rozwinąć, a z Buttona, choć stabilnego więcej wycisnąć się już nie da. Taka moja opinia.

      Usuń
  2. Ach te Polki :) A odpowiedź jakaś padła (tak z czystej ciekawości :D)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny brak, albo nam się dzisiejszy solenizant-kłamczuszek przyznać nie chce. Byłaby notka o urodzinach, ale dzisiaj Jules przysłonił wszystko :(

    OdpowiedzUsuń